czwartek, 6 czerwca 2024

O Ś M I O R N I C A (La Piovra)

Gdy myślimy o zorganizowanej grupie przestępczej, często przychodzi nam do głowy słowo >mafia<, które np. we włoskim dialekcie sycylijskim znaczy - śmiały lub zuchwały. W języku arabskim mu’afa to - szlachetność, odwaga. Słowo to narodziło się i na stałe zasiliło język włoski w 1863 r. dzięki sztuce teatralnej "Mafiusi". Termin "La Cosa Nostra" oznacza „naszą sprawę”, co przetłumaczyć na swój język możemy jako „sami się czymś zajmiemy”, „sami damy sobie radę”, „zrobimy to we własnym zakresie”, w ramach „wspólnoty”, „rodziny”. Słowa >wspólnota< czy >rodzina<, czegoś nam nie przypominają?

Patrząc na polskie polityczne podwórko przez pryzmat minionych rządów PiS i Kaczyńskiego, powyższe terminy i słowa kojarzę właśnie z tą formacją. Dlaczego? Ano dlatego, że tak jak włoskiej mafii, tak temu ugrupowaniu za czasów rządów przyświecało powiedzenie - "bandyci też mają prawo żyć" (Le picciotti hanno a vivere!). Tak jak we włoskiej mafii, tak w PiS nie rozliczano przestępców, raczej ich chroniono. Jednak różnica między mafią a PiS polega na tym, że, tak jak w mafii starano się doprowadzać i często doprowadzano do porozumienia między przestępcą a jego ofiarą, tak PiS swoje ofiary zostawiał na pastwę losu. 

Nigdy, absolutnie nigdy, ku przestrodze, nie możemy zapomnieć o bezczelnych rządach Kaczyńskiego i jego politycznej formacji, a właściwie o przestępczych rządach jego mafijnej formacji, w kontekście tego co zrobili z Polską, jakże figlarnie zwanej Prawo i Sprawiedliwość. Teraz, gdy stracili władzę, widać jak im się to prawo i ta sprawiedliwość czkawką odbijają. I bardzo dobrze! Atrybutem mafii od zawsze jest przemoc, pieniądze i władza. Zostać członkiem np. La Cosa Nostry było nie byle jakim wyróżnieniem, wręcz zaszczytem. Zostać członkiem PiS mógł każdy, kto przysięgał wierność, lojalność i posłuszeństwo.

Każdy, bez względu na życiorys i pochodzenie, kto był na tyle odważny, by bez zastanowienia i bez żadnych zahamowań popełnić poważne przestępstwo oprócz zabójstwa. Dla mafii >h o n o r< był kluczowy, dla PiS to słowo nic nie znaczy. Dla mafii >przyjaźń< i >miłość< znaczyły tyle, że gdy członek łamał ich zasady, ponosił śmierć. W PiS nie ma mowy o przyjaźni czy miłości, nawet w najbliższym gronie prezesa. Kaczyński kocha skłócanie i manipulowanie członkami swojej organizacji, jest jak lalkarz trzymający w garści swoje lalki za pomocą odpowiednich sznurków. Napuszcza jednych na drugich i z lubością patrzy jak się zjadają.

Włoska mafia to przestępcze państwo w administracyjnym państwie, posiadające własne struktury i zasady ścisłego przestrzegania hierarchii pod groźbą surowej kary. Tam każdy znał swoje miejsce i nieproszony nie wychylał się. PiS to przestępcza organizacja, która szczelnie osadziła się za czasów swoich rządów na administracyjnej konstrukcji państwa i wykorzystywała jego struktury na potrzeby wyłącznie własnych wewnętrznych  celów. Taka była idea i filozofia dozgonnego prezesa i właściciela tej organizacji J. Kaczyńskiego. Można by rzec, że w tej akurat kwestii, przebiła samą włoską mafię. Co można nazwać sukcesem osobistym prezesa.

I tak jak Włochy mają własną mafię, tak Polska ma własną organizację zwaną PiS. Wspólnym mianownikiem łączącym włoską La Cosa Nostrę i polskie PiS jest to, że na ten moment ich wpływy na szczęście osłabły. Ciekawe na jak długo? Redaktor Majmurek napisał, że "afery PiS to nie wypadek przy pracy". Sądzę podobnie. Gdyby chodziło o dwie - trzy afery, nie byłoby tematu. Jednak chodzi o nieskończoną ich ilość. Nieskończoną, bo każdego dnia wychodzą następne o nie mniejszym ciężarze gatunkowym, a końca ich nie widać. Niektóre media określają je jako >nieprawidłowości<, minister Bodnar sprowadza temat do "głęboko nieetycznego" zachowania. Kuriozalne.

Jak można tak podchodzić do bezczelnego wyprowadzania publicznych (czyli naszych) pieniędzy, by budować osobiste polityczne wpływy? To nie jest "wypadek przy pracy"! To jest śmiertelny grzech zaniedbania i osobista odpowiedzialność Kaczyńskiego, który swój autorski sposób zarządzania swoją organizacją, przełożył na sposób zarządzania państwem. By utrzymać wierność, lojalność i posłuszeństwo członków organizacji zwanej PiS, świadomie pozwolił na rozkradanie państwa w świetle Prawa. Sprawił, że ustanowione Prawo stało się w jego oczach i w oczach jego ludzi legalnym bezprawiem. A zgłodniałe towarzystwo tylko korzystało na tym bezprawiu. 

Podzielone przez niego państwo na części i przydzielanie każdej z nich wg zasług, doszczętnie Polskę osłabiło i prawnie zrujnowało. Ostatecznie on miał swoją władzę, a oni mieli nieograniczony i niekończący się dostęp do państwowych pieniędzy. Nikt z obdarowywanych nie musiał się wodzowi z niczego tłumaczyć. Czas mijał, a proceder przybierał nieznane dotąd rozmiary. Tworzyły się oligarchie, regionalne baronostwa, powstawały różne miliardowe fortuny i inne takie. Rzeczpospolita stała się łupem dla przestępczej organizacji Kaczyńskiego. Korupcja i nepotyzm stały się faktem. W efekcie doszło do systemowego zamachu na państwo. 

W konsekwencji tych bezprawnych i nagannych działań stworzono państwo PiS, o czym całe swoje życie marzył Kaczyński. Mógł teraz bez przeszkód władać swoim wyimaginowanym "królestwem" i korzystać z jego zasobów. Mógł również decydować o losie "swoich" poddanych. Mógł tworzyć swoje układy i tworzyć swoje elity wg własnego wyobrażenia. Mógł z mediów zrobić propagandową tubę. Miał do tego wszystkiego samozwańcze prawo, ponieważ trzymał w garści władzę jednoosobowo. Zrobił to, co zrobił. Podporządkował sobie wszystko i wszystkich. Sukces? Sukces. Jednak ja temu nie przyklasnę. Bo ten tzw. "sukces" został osiągnięty kosztem wielu ofiar. 

Mimo to organizacja zwana dalej PiS, ma swoich zatwardziałych zwolenników, dzięki lojalności których będzie sobie dalej spokojnie żyła i spokojnie czerpała mniejsze, ale jednak korzyści, siedząc w opozycyjnych ławach. Teraz gdy tzw. Zjednoczona Prawica jest po drugiej stronie Prawa, należałoby ją rozliczyć. Sumiennie, dokładnie, z całą surowością polskiego Prawa. Mówi się też o zmianie ustawy "o finansowaniu partii politycznych", tak w razie "W", by w przyszłości nikomu innemu nie przyszły do głowy podobne chęci do okradania państwa i jego obywateli.


Obrazy: *Internet *YouTube *Wieści24.pl 

2 komentarze:

  1. Nie porownuj tych pisowskich odpadow ewolucyjnych do porzadnej wloskiej organiazcji przestepczej, nie da sie. To jakbys probowala porownac Maybacha do wozu drabiniastego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej... Pantero... przyrzekam, że już nie będę. I wybacz, ale tym razem musiałam to zrobić, by pokazać, jak skrajnie przestępcze jest to pisowskie środowisko. Tak skrajnie, że nie wytrzymuje żadnego porównania, do niczego i do nikogo. Nawet porównania do takiej włoskiej mafii jak La Cosa Nostra. A do tego zewsząd straszą nas, że PiS wróci do władzy. Jeżeli ten rząd nie da rady, to spełni się nasz najgorszy sen. Brrr...
      Pozdrowionka...

      Usuń