wtorek, 6 lutego 2024

Męczennicy?... koń by się uśmiał

"KOŚCIÓŁ I WŁADZA NA SWOJE MIEJSCA:

1. Uczciwe opodatkowanie kościoła

2. Sprawiedliwość dla ofiar pedofilii

3. Kontrola finansowania kościoła z pieniędzy publicznych

4. Koniec łączenia ceremonii państwowych i kościelnych

5. Likwidacja funkcji kapelana prezydenta" - Szymon Hołownia


Zadałam sobie trochę trudu i poczytałam w internecie na temat człowieka, który śmiało może powiedzieć, że miał i ma nadal udane życie. Bo czego się nie dotknął, zamieniał niemal w złoto. Jak król Midas. Mało tego, był do tego sprytnym szczęściarzem. Mógł zamieniać w złoto co chciał, nie za swoje. Na budowanie toruńskiego imperium nie wydał ani jednego własnego grosza. Całą kasę dostawał od nie mniej sprytnego jak on szczęściarza, J. Kaczyńskiego, który sypał kasą do kieszeni toruńskiego biznesmena, bo miał w tym własny polityczny interes. Można by rzec, że obaj dobrali się jak w korcu maku. 

Ponieważ nowa władza wzięła się ostro za rozliczanie poprzedniej, czemu by nie wziąć się za rozliczenie i dogłębne zbadanie wszystkich dotacji, jakie płynęły do pana Rydzyka. Myślę, że z łatwością wykryto by wszelkie nieprawidłowości  finansowo - księgowe, proceduralne i te, oparte na legalności i zasadności przyznawania tak olbrzymich kwot. By uczciwie podejść do tematu, należy wspomnieć, że nie tylko rząd PiS był łaskawy dla Rydzyka i w ogóle dla kościoła katolickiego. Poprzednie rządy również mają zababrane sumienia. Zatem czy ten nowy zdecyduje się na audyt polskiego kościoła?

Z chęcią dowiedziałabym się, czy sumy, jakie przez ostatnie dziesięciolecia zainkasował kościół, nie przekroczyły ileś krotnie odszkodowania przyznanego kościołowi za utratę mienia. Odkąd pamiętam, utworzony na ten cel Fundusz Kościelny i liczne ustawy pozwalały na regularne przelewanie wielomilionowych kwot na konta kościelne celem rekompensaty, umożliwiały zakup ziem za bezcen czyli z 99 - procentową bonifikatą, które kościół potem odsprzedawał prywatnym nabywcom. Prasa regularnie donosiła również o jakichś nielegalnych przekrętach finansowych, mających miejsce w pobliżu rzeczonego Funduszu.

Kościół w Polsce ma się bardzo dobrze od lat. Nie dość, że jest państwowym utrzymankiem, to jeszcze ma z nadwyżką płacone za to, że w ogóle jest. I robi na tym super interes. Ponieważ mówimy tu o ciężkich miliardach, zastanawia, czy tę hojność można prawnie i moralnie wytłumaczyć. Powiedźcie mi, jak to jest? Żyjemy w państwie, które konstytucyjnie ma zagwarantowaną neutralność religijną, a jednak płaci za lekcje religii w szkołach i utrzymuje inne wyznaniowe uczelnie. Jest to moralne? Myślę, że nie ma co liczyć na jakikolwiek audyt kościoła w Polsce, ponieważ znakomita część polskich polityków przyznaje się do kościoła.


Niestety w Polsce nie da się w transparentny sposób pokazać kościołowi, gdzie jego miejsce. Nie mówię, żeby zaraz likwidować. Nie. Ale umniejszyć jego rolę w naszym życiu. Całkowicie jednak odseparować od polityki, a państwu posłom oficjalnie przekazać, że przynależność do kościoła ma być ich prywatną sprawą. Gdy przychodzą do Sejmu, swojego miejsca pracy, duchową stronę życia niech zostawią w domach. Mogłoby tak być, prawda? Odpowiem sobie sama, mogłoby być, wszędzie, ale nie w Polsce. Ponieważ Polacy wyjątkowo są uczuleni na ten temat. Wszystko co związane z codziennym życiem, ściśle łączą z religią.

Skoro więc władzy tak trudno zerwać sojusz z kościołem katolickim, to dlaczego czepia się pana Rydzyka? Dlaczego chce wejść z butami akurat w jego interesy i rozliczać go z każdego grosza? Bo co, bo był i jest pupilkiem Kaczyńskiego? Bo drażni oko jego rozbudowane w bizantyjskim stylu imperium? Dlaczego nie drażnił władzy rozmach ks. Jankowskiego z Gdańska? Dlaczego nie drażni sposób bycia i życia ks. dwojga imion Głódzia? Dlaczego nie są w zainteresowaniu władzy inni hierarchowie polskiego kościoła, którzy z pieniędzy wiernych żyją bezczelnie ponad stan, kłują biedotę swoim bogactwem i wciąż żądają więcej?

No właśnie! Władza wzięła na cel biednego pana Rydzyka, w którego władaniu są takie niby dochodowe biznesiki jak Lux Veritatis, Radio Maryja, TV Trwam, Akademia Kultury Społecznej i Medialnej, sieć komórkowa W naszej Rodzinie, spółki Bonum i Scala, Geotermia w Toruniu. A to nie wszystko. Tygodnik "Wprost" zapewnia, że to wszystko formalnie należy do redemptorystów, a pan Rydzyk nie ma nic. Bo zgodnie ze ślubami ubóstwa żyje skromnie i mieszka w klasztornej celi. A jednak wzbudza kontrowersje. Dlaczego? Bo na swoje "dzieła" pan Rydzyk w ciężkich milionach wydaje publiczne pieniądze, z których nie chce się rozliczyć.

Publiczne pieniądze, jak nie darowane hojnie przez samego Kaczyńskiego to przez Fundusz Sprawiedliwości zarządzany przez Z. Ziobro i innych nadgorliwych sługusów partyjnych PiS. A oni skąd mieli te pieniądze? Z kasy publicznej człowieku!!! Jak łatwo jest rządzić nie swoją kasą, prawda? Zatem gdy władza weźmie się już za Rydzyka i jego biznesy, to czy potraktuje je w jakiś specjalny sposób bliżej nam nieznany, czy może tak, jak traktuje się wszelkie Fundacje starające się o dofinansowanie, zobowiązane potem do rozliczenia całej dotacji co do centa? To jest pytanie za milion. 

Po podliczeniu całego dochodu z biznesów księżulka, tygodnik "Wprost" umieścił go na 83 miejscu wśród najbogatszych. Skoro ten gość taki biedny, to dlaczego taki bogaty? Udokumentowano, że Państwo polskie dało się Rydzykowi naciągnąć na 100 milionów dolarów. Nawet pod koniec swych rządów, do ostatniej minuty, szły przelewy darowane Rydzykowi przez ekipę PiS poza tzw. trybem, by tylko nie ponosić odpowiedzialności. Bezczelność to za małe słowo, by określić ten proceder. Proszę dopasować swoje własne. Pieniądze do Rydzyka szły całymi latami. Dlatego audyt jest jak najbardziej zasadny. Pilny i zasadny. 

Uważam, że każdy kto brał udział w przekazywaniu pieniędzy na rzecz toruńskiego spryciarza, począwszy od urzędnika państwowego, funkcjonariusza partyjnego, po urzędników niższego szczebla, powinien być dokładnie rozliczony, oskarżony i posadzony. Zarzut - działanie na szkodę interesu Państwa Polskiego. Odpowiedzialność musi być zasądzona, ponieważ Rzeczpospolita Polska nigdy nie miała podstaw by wierzyć, że uznaniowo przyznawane miliony były przeznaczane na stricte kościelną tylko działalność, ani nie miała też interesu w finansowaniu mediów głoszących prawdy Watykanu.

Wcześniej zadałam pytanie, czemu Rydzyk tak drażni władzę i nas? Drażni, bo wszelkie jego interesy oparte są wyłącznie na patologicznych działaniach i wpisane są w patologiczne relacje wiążące państwo polskie z kościołem katolickim. Czego symbolem jest bliska znajomość polityka Kaczyńskiego z sukienkowym Rydzykiem. Obaj najprawdopodobniej nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Obu chroni wiek i obu chroni pozycja. Pierwszego polityka, drugiego sukienka. Ale tak jak Kaczyński może jeszcze być ciągany po Komisjach, tak Rydzyk nie zapłaci za poczynione szkody.

Gdyby jednak musiał zwrócić cokolwiek w milionach, postawi go to w roli męczennika. Myślę, że tylko na to czeka. 


Obrazy: *X.com *YouTube *Facebook 

14 komentarzy:

  1. Jesli rozliczac to wszystkich duchownych, a nie jedynie tego oszusta i zlodzieja (przypominam nierozliczone cegielki na stocznie) z Torunia. Czego jednak wymagasz majac w rzadzie ministranta z Bialegostoku, a wczesniej lewicowego prezydenta, ktory nagle zapragnal slubu koscielnego. Jeszcze dlugo kosciol w Polsce nie zostanie rozliczony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, ale tak dla przykładu w pierwszej kolejności należy wziąć się za tego spryciarza. Wciąż napływają informacje potwierdzające fakt, że Rydzyk nadal wydaje nasze pieniądze wg własnego widzimisię. Przykładem wybudowanie za 206 mln. + 20 następnych mln. Muzeum pt. "Pamięć i Tożsamość", w którym jak się okazuje, ma być klasztor. Klasztor!!! Do jasnej ciasnej!!! Rydzyka utrzymywały wszystkie resorty PiS przez 8 lat i wydały na niego ok. 400 mln. naszych pieniędzy. Jeżeli nie zostanie to rozliczone jak należy, to nie ma co liczyć na rozliczenie całego kościoła.
      I fakt, nie pomaga, że mają o tym rozliczeniu decydować osoby blisko związane z kościołem, jak np. marszałek Hołownia. Ciekawe jak się zachowa? Naprawdę, ciekawe.
      Pozdrawiam Pantero...

      Usuń
  2. Likwidacja kapelana prezydenta nic nie da jeśli czytam o tym, że Krajowa Administracja Skarbowa ma co najmniej kilku kapelanów w całym kraju. Zarabiają ok. 5000 złotych brutto. Może trzeba zbadać jakie jeszcze instytucje i urzędy są wspierane w taki sposób. Pan Marszałek niestety przeczy czasem sam sobie. Zapowiada takie wspaniałe zmiany, a dziś powiedział, że był w kaplicy sejmowej. Czyli nie przeszkadza mu połączenie KK i władzy w jego miejscu pracy. Ciekawe.

    Solidarna Polska (czy jak tam się dziś nazywają) planują wnieść projekt ustawy, w myśl której można będzie kogoś wsadzić nawet na 2 lata za mem z Janem Pawłem II. Obecnie nie ma chyba chęci i miejsca na rozmowy o rozdzielaniu czegokolwiek w kwestii religia-państwo.

    Z tego co wiem Rydzyka wspierało też PO, oczywiście datki były znacznie mniejsze i chyba służyły tylko temu, aby nie mówił o nich najgorzej tylko tak średnio źle. Dla mnie jest niepojęte jak niektórzy ludzie kościoła potrafią sprzeciwiać się naukom Jezusa i służyć jakimś bożkom typu pieniądze, władza, wpływy. Potem w Sieci czy w gazetach z wielkimi emocjami opisuje się księży, którzy zbierają z tacy do puszek WOŚP czy takich, którzy faktycznie działają na rzecz swoich parafii i ludzi zamieszkujących na jej terenie. A chyba to powinno być zwyczajne i powszechne.

    Z biegiem lat oddaliłem się od kościoła katolickiego. Mam pewnych księży, żyjących i nie, którzy są dla mnie pewnego rodzaju wyjątkiem na duży plus. Na pewno zaliczam do nich księdza Kaczkowskiego, Isakowicza-Zalewskiego czy braci z zakonu na Jasnej Górze. Gdyby było więcej takich osób w KK, to może byłaby też możliwa debata na temat rozdziału kościoła od władzy i państwa.

    Tematy zaproponowałem jako ciekawe dla mnie, a także w celu dowiedzenia się co o tym sądzisz. :) Nie są obowiązkowe do zrealizowania na już.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest tajemnicą, że współcześnie do polityki i do kościoła garną się osoby, mające w planie zrobić karierę i pieniądze. To najłatwiejsze zawody uprawiane bez obaw, że za karygodne czyny poniosą odpowiedzialność. Wkurza mnie, że jest to tolerowane przez społeczeństwo. Skoro jest tolerowane, to mamy to co mamy. Nigdy nie było mi blisko do kościoła ze względu na obłudę i hipokryzję jego pracowników.

      A na tematy Cię interesujące, możemy rozmawiać w trakcie komentowania postów. Wzmianka nie zaszkodzi przecież. :)

      Usuń
  3. Pamiętam jak parę lat temu w sądzie była sprawa księdza podejrzanego o pedofilię. Parafianie przyjechali do tego gmachu i wykrzykiwali jakieś hasła o ,,księdzu dobrodzieju", ,,o księdzu, który powinien zostać świętym" itp. Nawet jeden z dziennikarzy katolickich (czy też prawicowych szerzej mówiąc) był zniesmaczony czymś takim.

    Pamiętam też ile osób krzyczało jak okropnie niesprawiedliwy, zakłamany i w ogóle do śmieci nadaje się film ,,Kler". Co ciekawe wiele z tych osób nawet go nie widziało.

    Nie ma więc co się dziwić, że są osoby, które za księdzem skoczą w ogień, nawet jak ten jest najgorszym z najgorszych. Tylko cała rzecz sprowadza się do tego, że nie umiem tego zrozumieć.

    Może być i tak. W sumie niektóre tematy są na wpis za mało istotne chociażby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, takich historii jest bez liku. A tym dziennikarzem, wydaje mi się, że jest Tomasz Terlikowski, który otwartym tekstem ostro krytykuje takie zachowania i brak odpowiedniego karania księży.

      "Kler" powinien być regularnie wyświetlany w kinach, tak samo, jak filmy braci Sekielskich, wtedy może ci, co tak chętnie by skakali w ogień za sukienkowymi, przejrzeli nieco na oczy. Z drugiej strony mamy fakt, że przekonanego nie przekonasz, nawet, gdy prawda wbijana jest młotkiem do głowy.

      No, to się zgadzamy. Dawaj... :)

      Usuń
    2. Szczerze mówiąc pan Tomasz Terlikowski jest właśnie takim, który przejrzał na oczy. Bo wcześniej nie był tak mocny w przekazie (o ile oczywiście znam jego wszystkie wcześniejsze teksty). Krytyka płynie też m.in. z gazety ,,Więź" i z Jasnej Góry od zakonników.

      Nie mniej próbować można, bo akurat ,,Kler" nie jest tak jednowymiarowy jak wydaje się to krytykom nie oglądających go zupełnie.

      Na razie chyba nie mam jakichś tematów gorących do poruszenia. :)

      Usuń
    3. Wcześniej TT wg mnie był bardzo za kościołem katolickim i niektórymi bardziej znanymi nazwiskami. Miałam wrażenie, że jest człowiekiem wręcz głębokiej wiary. Może jest nim nadal, ale stara się być obiektywnym i widzieć fakty. Dla mnie to nowość jeżeli o niego chodzi. A powyższych tytułów nie czytam, więc się nie wypowiem.

      Pewnie że można, tym bardziej, że to dopiero początek produkowania tego typu filmów. Wszystko jeszcze przed nami.

      Tematy same przyjdą jak będzie trzeba. :)

      Usuń
    4. Wcześniej wydawał się mi odległy dość w kwestiach światopoglądu. Jednak w pewnym momencie zaczął się nieco ,,rozmrażać" na pewne tematy występujące w KK. Wydaje mi się, że chyba taki katolik jest wart uwagi większej, bo wierzy nadal, a jednocześnie umie znaleźć i nazwać grzechy swojego kościoła. To nie byle co według mnie. Też nie czytam ,,Więzi", jednak jeden z ich redaktorów czasem wypowiadał się w telewizji i był dość obiektywny jak dla mnie.

      Pewnie jeszcze można znaleźć sporo grzechów KK do opisania czy przedstawienia w filmach.

      Pewnie tak. Jak na razie jeszcze się otrząsam po próbie szturmu Sejmu. Przykre do oglądania widowisko.

      Usuń
    5. A ja jakoś trafiałam na niego w miarę często. Dawno temu był wręcz wściekle za kościołem i nie dawał sobie nic złego na temat powiedzieć. Nawet mnie dziwiło, że dorosły człowiek był tak ślepo wpatrzony w kościół, że gdy w środowisku ludzi kościoła zdarzało się coś "niezwykłego", tłumaczenia wyciągał z przysłowiowego rękawa. Na teraz chyba mu przeszło. Wiesz, porównuje to do sytuacji, kiedy jakiś polityk z podobną atencją popierał PiS. Gdy po upływie czasu przestał być posłem i politykiem, nagle jakby jego poglądy wyprostowały się. Zupełnie inaczej teraz patrzy na to, co wyczyniają pisowcy. Wychodzi, że z pewnej odległości świat wygląda zupełnie inaczej.

      Oj tak... nie tylko w polskim kościele.

      No powiem Ci, że było to widowisko żenujące. Żenujące. Ten ściśnięty w tłumie Kamiński ze swoją zaciętą miną na twarzy, od razu widać jakim jest typem. Macierewicz i Kaczyński w swoim żywiole, głoszący swoje "rewelacje" nie licząc się z tym, co mówią, do kogo mówią i z tym, że wszystko idzie w świat. Ten wściekły tłum wyznawców. Moim zdaniem takie zachowania powinny być surowo karane. :)

      Usuń
  4. Już nie pamiętam za bardzo jego wypowiedzi z przeszłości. Może po prostu coś się zadziało w jego otoczeniu, co zmieniło jego patrzenie na sprawę. Trudno powiedzieć, bo sam TT chyba specjalnie nie tłumaczy swojej wolty. Jan Maria Jackowski jako senator niezależny dość konkretnie punktował PiS jak był w Tv. Może być i tak, że po wydostaniu się z jakiegoś powodu z partyjnej bańki wszystko wygląda inaczej.

    W Irlandii jak był papież Franciszek to na ulicach witało go dosłownie parę osób. Nie ma się co dziwić w sumie jak poczyta się o tamtejszych grzechach kościoła. Tak samo w Kanadzie i pewnie w wielu innych miejscach,

    Dziwię się, że nie ma w PiS nikogo, kto potrafiłby przemóc się i powiedzieć, że wszystkie ich wybryki widzi świat. Wystarczy wrzucić do Sieci jakieś nagranie i wszyscy mogą się z nim zapoznać. Podobno marszałek Hołownia ma po przejrzeniu nagrań zastanowić się co robić z takim problemem. Według mnie powinien zacząć od odbierania dniówki, jeśli poseł woli chodzić wokół Sejmu, by co pół godziny próbować szturmu to chyba nie chce tej dniówki za pracę. Nie mówiąc o karach finansowych, po pewnym czasie nie będzie dużo chętnych do rozrób. Swoją drogą ciekawe jest, że praktycznie cały czas te same osoby fikają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno wygląda inaczej. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - to przysłowie zawsze się sprawdza. A JM Jackowski dobrze i całkiem trzeźwo ocenia sytuację.

      Wiesz co, myślę sobie, że na Kaczyńskiego i jego ludzie zadziała tylko jedna rzecz - pokaz siły. Z zaznaczeniem, mądrze zastosowanej. Oni boją się tylko silniejszego i bardziej od nich odważniejszego przeciwnika. A kary finansowe jak najbardziej. Pamiętasz jak był finansowo karany poseł Nitras z PO? Za byle co, ale co im namieszał, to namieszał. Dzisiaj PiS i Kaczyński powinni być traktowani tą samą miarą, niech poczują na doopach jak to jest, jak nic nie mogą. I masz rację, po pewnym czasie nauczyliby się cicho siedzieć. Chciałabym to zobaczyć. :)

      Usuń
    2. Właśnie cały problem polega na tym, aby stosowanie siły nie było przesadzone. W tłumie, takim jak ostatnio przed Sejmem choćby łatwo o mały błąd na przykład, który doprowadza do tragedii. Dlatego karanie finansowe czy dyscyplinarne za takie błazenady jest czymś koniecznym do zrobienia. Nie mówiąc o panu Szczerbie, który za niewinne słowa został potraktowany gorzej niż np. pan Braun, który po kilku przestępstwach jakie na nim ciążą nadal siedzi na sali plenarnej.

      Usuń
    3. No, tylko czy Hołownia, ten nad wyraz grzeczny marszałek, pozwoli sobie na bardziej restrykcyjne kary wobec niepokornych? On sam chyba jeszcze nie wie. Na razie reaguje spontanicznie, adekwatnie do skali i ciężaru gatunkowego danego wybryku. A przypadek Brauna jest wyjątkowo wyjątkowy, w sensie negatywnym oczywista. Prawda? :)

      Usuń