wtorek, 24 października 2023

N A D Z I E J A... skompromitowane słowo?

Przyznaję, że w wyborczą niedzielę 15 października 2023r. udało się coś, co do tej pory wydawało się niewykonalne. Mianowicie do urn oprócz młodych i kobiet w znaczącym procencie ruszyli ci... niezdecydowani. Ci, co nie mieli w zwyczaju nigdy głosować. Siedzieli sobie w domach i w ich zaciszu obojętnie obserwowali rozwijające się powyborcze igrzyska. Latami. Zatem można by rzec, że tym razem to oni wywrócili stolik rządzących. Zrobili dobrą frekwencję. Zrzucili się na dobrą frekwencję. Ruszyli się wreszcie, ponieważ i im III kadencja PiS nie była w smak. Tak przypuszczam. No cóż... dobre i to. 

Ruszyli, bo kierowała nimi nadzieja na lepszy byt. Tak jak nami, co głosują za każdym razem. Za każdym razem spełniając swój obywatelski obowiązek. Też kierowała nami nadzieja, ale przede wszystkim chodziło o odsunięcie PiS od władzy. Dzięki frekwencji ponad 74 procentowej udało się. Ale to dopiero początek, bowiem nie sztuką jest wygrać, sztuką jest rządzić po PiSie. Sztuką jest posprzątanie po PiSie. Sztuką jest dobrać sobie taki zespół ludzi, którzy dadzą radę to zrobić. Pytanie - czy wśród nowo wybranego składu Sejmu i Senatu na kolejną kadencję, znajdą się odpowiedni kandydaci?

Mam taką nadzieję. Kolejną sztuką jest tak ich dobrać, by swoim działaniem zdołali pokonać trudności zostawione przez poprzedników. A to, co oni nam zostawili, to wielokrotnie przebija stajnię Augiasza. Nowa ekipa otrzymała w spadku zabetonowane pisowskimi ludźmi instytucje państwowe, strategicznie ważne dla państwa pod każdym względem. Ważne też politycznie dla następców, bo to utrudniać im będzie naprawę tego, co zostało zrujnowane, z finansami publicznymi na czele. Kto interesuje się na bieżąco polityką, wie o czym piszę. Nie jest dobrze.

W ciągu ostatnich ośmiu lat udało się Kaczyńskiemu spowodować cofanie się Polski z drogi rozwoju. Jak można się gospodarczo cofać, a jednocześnie chcieć być lepszym gospodarczo od np. Niemiec. A to wbijał Kaczyński do głów swoich wyznawców i zwolenników, a okrasą tych bajań była ideologia i z buta wzięte sny o przyszłej potędze pisowskiego państwa. Ciemny lud kupował, a jakże, i im więcej srebrników dostawał tym gorliwiej popierał samozwańczego zbawcę narodu. Na szczęście, ci co mieli zostać w domach, zrobili niezłego psikusa idąc na wybory. 

Można powiedzieć, że niepisowcy pokazali środkowy palec pisowcom. Pokazali ten palec, bo zrozumieli, że jednak mają na kogo głosować. Tak więc sukces wyborczy ma wiele matek i wielu ojców, za to porażka jak zwykle, została sama. Radość zasłużona, ale nie zapominajmy o zdrowym rozsądku, który podpowiada utrzymanie (nieformalnego) paktu o nieagresji, który zawarła między sobą demokratyczna opozycja. Był on potrzebny w czasie kampanii wyborczej i nadal jest potrzebny, by w miarę zgodnie rządzić. Mimo dzielących różnic.

Cieszył by mnie fakt, gdyby liderzy dbający szczególnie o własne interesy, nie zapominali o obietnicach i o tym, że jadą ze swoimi wyborcami na tym samym wózku. Polacy czekają na unormowanie cen energii, na naprawę finansów publicznych, na zaradzenie inflacji, na odbudowę sektorów od gospodarki, po służbę zdrowia, demografię czy klimat. Niech nie zapominają, że wkrótce będą mieli do czynienia z niedzisiejszą pisowską opozycją, pisowskim prezydentem, upolitycznionym Trybunałem J. Przyłębskiej, NBP Glapińskiego i całą armią sługusów w terenie

Jeszcze długo każdy z nas będzie się zastanawiał/a, jak nowa ekipa zdoła naprawić państwo, czy tak na poważnie zajmie się nieuniknionymi wyzwaniami cywilizacyjnymi, czy liderom uda się utrzymać sterowność rządu mimo, że tworzyć go będą trzy partie, i że działać będą pod presją czyhającą  z każdej niemal strony. Moje osobiste pytania brzmią - czy nowy Parlament z siedzącym mu na plecach pisowskim prezydentem, da radę naprawić naszą tak katastrofalną, tak zniszczoną do kości politykę? Demokrację? 

Czy ten nowy Parlament w bliższej i dalszej przyszłości będzie działać po naszej myśli? Pytam, bo jeszcze tak niedawno poprzednicy ze wszystkich swoich sił chcieli politykę polską i demokrację sponiewierać do cna, upodlić do szczętu i obrzydzić, nam, normalnym Polakom. Co po części udało im się. Przyznam na marginesie kolejny raz, że wciąż dziwię się ogromnie, jak można było tak zeszmacić nasze wartości. Jak można było to zrobić własnemu państwu i narodowi? W głowie mi się nie mieści. I po co? Wiemy, bardzo dobrze wiemy po co.

A skoro wiemy, zatem jest to ostatni dzwonek, by wreszcie tak na poważnie wyciągnąć wnioski, by wreszcie być mądrzejszym po szkodzie. Trzeba zacząć wreszcie grać drużynowo, by nie stracić kolejnej szansy jak to już wielokrotnie bywało. Czy będzie stać na to koalicyjny rząd? Czy Polaków będzie na to stać? 

Właśnie trwają konsultacje (wtorek-środa 24-25 października 2023r.) w pałacu prezydenckim. Andrzej Duda ma swoje pięć minut. Jest ważny, bo to on ma ostatnie słowo. Zachowa się jak prezydent wszystkich Polaków, czy jak posłuszny wykonawca rozkazów płynących z Nowogrodzkiej? Przyznam, że na ten moment nie mam złudzeń, mam bardzo ograniczone zaufanie do tego jakże chwiejnego człowieka, ponieważ Duda stoi w roli spłacającego Kaczyńskiemu wieczny dług wdzięczności. 

NADZIEJA - to życzenie i niepewność jego spełnienia w jednym. Właśnie w takim, wręcz historycznym położeniu jesteśmy. Mamy życzenie i nie mamy pewności, że spełni się zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Ważne, że to niezbywalne prawo każdego z nas, prawo mienia nadziei. 

4 komentarze:

  1. Jakim cudem można mieć nadzieję w sytuacji gdy do gry wracają skompromitowani nagraniami u Sowy peowcy? Na nagraniach pokazali co tak naprawdę myślą o Polakach. Ch... D.... i kamieni kupa i tym podobne złote peowskie myśli jakże inne od obietnic w tvn24. Już nie pamiętasz ich poprzednich rządów i afer? Ja tam nie ufam tym ludziom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak wrócili do Sejmu skompromitowani peowcy nagraniami u Sowy, tak samo wrócili na kolejną kadencję skompromitowani pisowcy, m.in. taki Mejza, pamiętasz go? A jest ich jeszcze cała armia. Od tłustych kotów po drobnych cwaniaków, że wspomnę o łamiących notorycznie Konstytucję i o nocnych obradach w Sali Kolumnowej. Że wspomnę o Ziobro, który tworzył prawo na podobieństwo swojego chorego umysłu. Jedni mają TVN24, drudzy mają TVPInfo. I nie zapominaj o wściekłej propagandzie jaka lała się osiem lat z reżimowej tv. Ja wszystkim nie ufam, ale znowu głosowanie było przeciwko PiS.:)

      Usuń
  2. Jeszcze się wszyscy rozczarujemy tym nowym rządem. To tylko kwestia czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może będzie jak mówisz, ale ja chcę się przekonać, czy dobrze oddałam swój głos. Została nam tylko cierpliwość i obserwowanie. :)

      Usuń