piątek, 20 września 2024

K Ł A M C Y z PiS



 Główny Urząd Statystyczny pokazuje ile km wałów przeciwpowodziowych wybudowano za czasów PO-PSL:

-   95 km 2007r.

- 248 km  2008r.

-   60 km 20 09r.

- 110 km  2010r.

- 305 km  2011r.

- 305 km  2012r.

- 156 km  2013r.

- 307 km  2014r.

- 239 km  2015r.


A ile km wałów przeciwpowodziowych wybudował rząd PiS:

- 27 km  2016r.

- 24 km   2017r.

- 43 km   2018r.

- 25 km   2019r.

- 69 km   2020r.

- 63 km   2021r.

- 49 km   20 22r.

Liczby mówią same za siebie. Pisowcom kłania się prosta arytmetyka. To co publicznie wykrzykują dzisiaj ludzie PiS, powinno być natychmiast skorygowane publicznie. A to jak bezczelnie kłamią w sprawie budowy zbiorników p-powodziowych, za to Bozia powinna urwać im języki. Też publicznie. Że powtórzę - ci wszyscy, którzy wychodzą dzisiaj i krytykują rząd Donalda Tuska i prosto w oczy kłamią poszkodowanym powodzianom przekręcając fakty, powinni być rozliczeni za grzech zaniechania w tej sprawie. Taka ich postawa jest obrzydliwą postawą. Zatem dziwię się, że mogą patrzeć w lustro. Dziwię się też, że w te kłamstwa wciąż wierzą ich zwolennicy, których tak samo dotknęła tragedia powodzi. A że ślepo wierzą i się z tym nie kryją, widać wyraźnie. I tego akurat nigdy nie zrozumiem.

KACZYŃSKI WPROWADZIŁ KŁAMSTWO JAKO GŁÓWNY SPOSÓB KOMUNIKACJI Z WYBORCAMI

Dziwię się też tej ich (zwolenników PiS) obojętności na karygodne zachowania swoich wybrańców. Bo nie ma nic gorszego od złodziejstwa, szerzenia kłamstw przez polityków i rozmijania się ich z rzeczywistością. Te przypadłości, te lansowanie latami tak złych cech charakteru, ta pogłębiająca się zła postawa, udzieliła się ludowi. Wygodne i bezpieczne (wydawałoby się) życie pod skrzydłami poprzedniej władzy, skutecznie uśpiło czujność pewnej części obywateli. Która to część ponosi odpowiedzialność za porzucenie programu budowy wymienionych zbiorników. To, że mimo nauczki z 1997 roku, wciąż niektórzy nie ubezpieczają swoich nowo budowanych w pobliżu rzek domów, bo piękne widoki, to też trzeba uczciwie oddać i przypomnieć.

Trzeba również położyć nacisk na to, że mimo przykrych doświadczeń, niczego się nie nauczyliśmy. Nie wyciągnęliśmy wniosków na ewentualną tragiczną przyszłość. Polak już tak niestety ma, że mądry dopiero po szkodzie. Jednakże nie każdy Polak mądrzeje. Są wśród nas tacy, co wykorzystują tragedię kradnąc, szabrując i niszcząc mając na uwadze wyłącznie własny interes. A są tacy, którzy poświęcają się bezinteresownie dla ratowania swojego i cudzego mienia. W takich przypadkach eksperci odwołują się do naszych CECH NARODOWYCH, które są podobno silniejsze od nas samych. Chcemy żyć wygodnie, a jednocześnie nie bierzemy pod uwagę zagrożenia, jakie sobą niesie te nasze wygodnickie życie.   

KIEDY WRESZCIE PORZUCIMY MYŚLENIE I WIARĘ W TO, ŻE NAM POLAKOM NIC ZŁEGO NIE POWINNO SIĘ STAĆ, BO JESTEŚMY NARODEM W Y B R A N Y M?

Betonowanie na potęgę miast, nadprodukcja plastiku w każdej postaci, niewiara w ocieplenie globalne i groźne dla dalszego istnienia ludzkości zmiany klimatyczne i nasza współczesna konsumpcyjna natura, wszystko to i inne rzeczy/sprawy są istotne dla tego naszego istnienia. A jednak wciąż te sprawy lekceważymy, albo jeżeli już, to traktujemy je wybiórczo. Te ludzkie zaniechania opóźniają ratowanie naszej Planety i nas samych. Jesteśmy wciąż nie nażarci. Wciąż żądamy/chcemy nowych samochodów, nowych domów, nowych ciuchów, a co za tym idzie, wciąż bezkarnie zaśmiecamy Ziemię. W każdej dziedzinie ludzkość osiągnęła patologiczny szczyt. Zachowujemy się w tym konsumpcyjnym pędzie jak otępiali zombie.

W końcu będzie tak, jak czytamy w książkach sci-fi, jak oglądamy na filmach, będziemy zmuszeni opuścić własną Planetę, bo dokumentnie ją zniszczymy. A wtedy co? Jak trwoga to do Boga? Czas oprzytomnieć. Tylko... czy to zrobimy? Nie zrobimy, bo jesteśmy zbyt zachłanni. Zamiast rozkręcać produkcję i rozwój technologii, dla własnego dobra powinno się je hamować, minimalizować, ograniczać. I niech nikt nie mówi, że nie ma dzisiaj na to sposobów. Są. Myślę, że ludzkość ewidentnie stoi już nad przepaścią, dlatego potrzebne są na c i t o radykalne działania. Czy stać na nie polskich polityków? Czy stać ich na podejmowanie niepopularnych (patrz: utopijnych) decyzji? A potem ich realizowanie w postaci tychże działań?

Po co nadmiernie gromadzić wszelkie dobra, skoro je jeszcze szybciej stracimy? A tracimy z powodu coraz częstszych trzęsień ziemi i coraz tragiczniejszych powodzi. Jak w świetle tych kłopotów wygląda niemoralna postawa działaczy PiS wypatrujących tylko własnego interesu? Przecież powinni się już wystarczająco "nażreć" podczas sprawowania ośmioletniej władzy. Teraz zamiast się tą kasą podzielić, bezwstydnie nawołują polską społeczność do zbiórek pieniędzy i darów na rzecz powodzian (czy na pewno na rzecz powodzian?). Czyżby szukali dla siebie okazji do zarobienia kolejnych milionów, zważywszy na decyzję PKW pozbawiającej PiS części dotacji? Teraz chodzą po różnych studiach TV i narzekają, jakimi są ofiarami bezdusznej decyzji.

Jedno trzeba sobie tu wyjaśnić - ludzie PiS to nie politycy, to niezwykle dobrana grupa cwaniaków, która z powodu otrzymania od ciemnego ludu władzy absolutnej, doiła państwo ile wlezie każdym sposobem. To grupa złoczyńców, którzy rozkradli mienie publiczne i śmieją się teraz Polakom w twarz. A aktualna władza, czyli Koalicja 15X, zamiast ograniczać się tylko do mówienia, że Trybunał J. Przyłębskiej i neo-KRS są instytucjami nielegalnymi, powinni się ogarnąć i skutecznie i szybko wziąć się za ich rozliczanie. Na razie, poza pojedynczymi działaniami, władza nic nie robi. Rozliczanie Zjednoczonej Prawicy właściwie stoi w miejscu. Dowodem chodzący wciąż na wolności taki Romanowski, Woś, Ziobro i Kaczyński. A to nie wszyscy kandydaci do rozliczenia.

Skoro rozliczenie ich stoi w miejscu, to się bractwo rozochociło, nabrało odwagi i wróciło do swoich dawnych bezczelnych i sprawdzonych zachowań, kłamiąc i odwracając kota ogonem. A na to wszystko aktualna władza reaguje jak tchórz. Nie robi nic, bo boi się własnego cienia. I jeszcze im płaci naszymi pieniędzmi. Zaraz będzie mijać rok od wyborów. Wprawdzie z powodu powodzi premier D. Tusk jest bardzo mocno zajęty, ale mimo to pytam, co w tym czasie robi minister Bodnar i prokurator Korneluk? Jakoś ich nie widać. Nie słychać o ich kolejnych rozliczeniowych ruchach. Co, chcą przezimować sprawę? Nie da się panowie, ponieważ obywatele Polski chcą, a wręcz żądają skutecznego przywrócenia porządku praworządności w naszym kraju. 

To jest wasz obowiązek i to jest wasza obietnica, że tego dokonacie. IM DŁUŻEJ TRWA WASZE NICNIEROBIENIE, TYM SPRAWA STAJE SIĘ POWAŻNIEJSZA! Zamiast udawać, że was nie ma, weźcie się do roboty. Na co czekacie? Zacznijcie kierować się przepisami wciąż obowiązującej Konstytucji RP z 1997 roku. Po to one tam są. Zignorujcie J. Przyłębską i całe to sielskie towarzystwo. Są tam z nielegalnego nadania PiSu. Nawet przedszkolak to wie. Kłamcy z PiS nie powinni być przeszkodą. Żadną przeszkodą, ponieważ ich działania nie są zgodne z tymi przepisami. Ich działania nie miały i nadal nie mają żadnej prawnej r a n g i. Przepisy na które się powołują, są przepisami przez nich samych stworzonymi, mającymi działać nie na korzyść Polski, a wyłącznie na ich korzyść.

PANIE PREMIERZE DONALDZIE TUSK!

 Wszelkie sondaże, wszelkie badania i apele znawców Prawa i wszelkich innych znawców polskiej polityki wskazują, że ta sytuacja niemocy rozliczenia poprzedniej władzy może źle się skończyć dla pańskiego rządu. Wskazują i zwracają na to uwagę również Polacy. Na szali postawione zostało ich do Pana z a u f a n i e. Polacy obawiają się przyszłości nie tylko z powodu tragedii powodzi. Obawiają się, że poprzez zaniechanie rozliczenia PiS, dojdzie do powrotu ich do władzy. Czy Pan to czuje? Czy Pan to widzi? Czy Pan słyszy o obawach Polaków? Proszę wziąć pod uwagę, że Pańska umiejętność prowadzenia i koordynowania działań przeciwpowodziowych, umiejętność radzenia sobie z kryzysem, nie pomogą Panu, gdy obietnice nie zostaną spełnione.

Będzie Pan oceniany przez pryzmat nie tego, czego Pan dokonał, ale tego, czego Pan nie zrobił. Bodnar z Kornelukiem nie pomogą wtedy Panu. Schowają się obaj tak jak teraz się schowali unikając odpowiedzialności. Możliwe, że w chwili wyborczej prawdy zostanie Pan sam. Wyobrażam sobie, jak wtedy będzie zacierał ręce z radości J. Kaczyński. A stać go na taki jawny gest, co już nie raz udowodnił. Stać go na organizowanie jałowych manifestacji, jak ta ostatnia przed Ministerstwem Sprawiedliwości. Nic przez to nie osiągnął, bo nawet partyjni działacze zawiedli nie stawiając się na nią. Zawodzi Polaków również sam Andrzej Duda, prezydent, który woli spotkać się z Trumpem, niż swoją obecnością pocieszyć poszkodowanych powodzian. Nieważne, że spotkanie to zostało odwołane. Fakt jest faktem.

Każdy z publicznych działaczy po każdej ze stron, poniesie konsekwencje swoich zachowań i swoich zaniechań. Powinno tak być, bo to z punktu widzenia polskiej społeczności, byłoby sprawiedliwe.


Obraz: *Internet

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz