wtorek, 9 kwietnia 2024

N I E do uwierzenia

A takie było pospolite ruszenie przed wyborami 15 października 2023 roku. Tyle było zgiełku i hałasu, tyle było odgrażania się, że rozliczone zostanie PiS, a sprawy kobiet wreszcie załatwione. I co? Kolejny raz wybory do samorządów tym razem a.d. 2024, okazały się zwycięstwem życiodajnej pisowskiej patologii, wciąż popularnej w kręgach prostego ludu, który wie, że patologia poprzedniej władzy jest do szpiku zła. Wie że jest zła, a mimo to, to ta właśnie patologia podniosła ich poziom życia o kilka kresek i daje godniej żyć. Godniej żyć kosztem reszty społeczeństwa, nawet tej wykształconej reszty. Prosty lud musi więc za coś być wdzięczny. 

Prosty polski lud trzyma się pazurami również kościoła i jego nauk wiedząc, że te nauki to jedna wielka religijna ściema. Wie o tym, a jednak trwa przy swoich obłudnych i cynicznych księżulach, bo z czystego lenistwa nie chce mu się zwyczajnie douczyć, nie chce mu się zwiększyć własnego zakresu horyzontów myślowych. Woli maszerować na postronku od lat narzuconego polityczno - kościelnego schematu. Prosty lud nie chce zmieniać ani siebie, ani swojego otoczenia. Nie chce mu się nawet zidentyfikować własnych błędów i wyciągać z nich wniosków. Nie chce mu się być bardziej otwartym na rzeczywistość i bardziej obiektywnym.

Gdyby prosty polski lud zrobił chociaż jakikolwiek wysiłek, mógłby wtedy nauczyć się patrzeć na otaczającą go rzeczywistość z różnych perspektyw, mógłby nauczyć się oceniać ludzi nie kierując się stereotypami czy ograniczonym myśleniem. Niestety, poszerzanie horyzontów kojarzy się z szeroko rozumianą wiedzą, ale tego prosty lud nie lubi. Po co mu nauka, skoro jest dobrze tak, jak jest? Nie jest taki ciekawy świata, nie czyta, nie uczy się języków, nie ma chęci poznawania kogokolwiek, nie podróżuje, niczego nowego nie robi. Zdolny jest do słuchania swojego zbawcy narodu i nauk kościoła. Taki jest prosty polski lud. Nie do uwierzenia w XXI wieku.

I taki lud w postaci kobiet i mężczyzn poszedł karnie do urn wyborczych i zagłosował wyłącznie na swoich, czyli na PiS. Był drugi wybór, np. na Koalicję Obywatelską czy na inne partie, jednak lojalność to dla nich silny afrodyzjak. I w ten oto sposób polskie kobiety (te głosujące i te niegłosujące) udowodniły, że coś takiego jak aborcja, wcale nie jest dla nich sprawą pierwszej wagi. A tyle było krzyku! Po co więc był ten cały szum, skoro ZNOWU wykształcone mądre mieszczki pozwoliły małopolskim, podkarpackim i innym wschodnim niedouczonym wiejskim babom i chłopom wleźć sobie do łóżka? Kościół górą!

Po co przed 15 października kobiety i młode pokolenie pokazywały swoją siłę sprawczą, skoro w kolejnych wyborach nie wzięli udziału, bo już się im nie chciało? Czyżby był to słomiany obywatelski zapał? A może prawdą jest, że kobiety w Polsce są tak samo jak mężczyźni zróżnicowane poglądowo? Do tego stopnia, że i w PiS i w PO nie ma 100 procentowego poparcia dla legalizacji aborcji? Możemy sobie teraz do woli gdybać. Faktem jest, i temu nie można zaprzeczyć, że kobiety PiS lepiej, wręcz karnie się zmobilizowały. Zrobiły to dla Jarosława, bo kolejny raz mu uwierzyły. A jemu samemu pomogło ośmioletnie pranie mózgów prostego polskiego ludu. 

Nie do uwierzenia, że kobiety z większych miast odpuściły, a właściwie olały sobie te wybory. Nie do uwierzenia, że mimo, że w grę wchodziły ich sprawy, zostały w domach. Nie obchodzi mnie, z jakiego powodu nie poszły na wybory. Jestem wściekła, że to zrobiły. Same sobie to zrobiły. A tak chwalimy się wszem i wobec, że jesteśmy coraz lepiej wykształcone (na co wskazują sondaże) i coraz lepiej zorganizowane. Same aktywistki odgrażają się, że czas gonienia kobiet do garów kończy się, że czas politycznych obiecanek mija. Za to wielkimi krokami zbliża się moment większego znaczenia kobiet w życiu społecznym.

Na niektórych badawczych, technicznych i doktorskich uczelniach płeć piękna stanowi niemal połowę, mimo znacznego ograniczania nas przez mężczyzn. Nie pomagają też obowiązki macierzyńskie, które dla robienia kariery mają kapitalne znaczenie. Tacy politycy jak Hołownia, Kosiniak - Kamysz, Kaczyński i ich współpracownicy, bardzo dobrze o tym wiedzą. Dlatego niestrudzenie próbują nie tylko ograniczać aborcję, ale spychać ją na dalszy polityczny plan, a o sprawach wychowania seksualnego w szkołach, o dostatecznej ilości żłobków i przedszkoli nie chcą słyszeć. Że o tak wrażliwym temacie dot. przemocy w rodzinie nie wspomnę.

Czy stawianie spraw w ten sposób przez polityków ma być przeszkodą dla kobiet w walce o swoje prawa? Nie powinno to być żadną przeszkodą. Dlaczego zatem jest? Bo samym kobietom nie zależy!!! Jak długo nie będzie im zależało, tak długo będzie w Polsce panował patriarchat. Tak długo stare niedouczone wiejskie kobiety wraz z populistycznymi politykami, będą dyktować warunki. Tak długo facet będzie gonił swoją babę do garów i będzie decydował czy ma urodzić czy nie. Jak na razie dominacja świata męskiego ma się dobrze i będzie się miała, póki w Polsce będzie rządził zestarzały i dziaderski światopogląd.

Świat kobiet wcale nie chce zagrozić męskiemu, chce tylko doprowadzić do równego traktowania obu płci. Wprawdzie tak odczytuję te zamiary, ale jednocześnie pytam, czy aby na pewno tego chcą kobiety? Po ich ostatnim zachowaniu obywatelsko - wyborczym szczerze wątpię. I z tego m.in. powodu moim zdaniem, droga do celu jeszcze dłuugo będzie prowadzić pod górę. 

I jeszcze jedno co mnie wkurzyło. Frekwencja w wyborach do samorządów wyniosła jedynie 51,5 %. Że powtórzę - 51,5 %. Kobiety w Polsce stanowią połowę populacji. Wstyd i hańba. Tyle powiem. Nawet nie będę tego szerzej komentować. 


Obrazy: *Internet  

4 komentarze:

  1. Ten zalosny narodek w pelni zasluguje sobie na pisowski przestepczy rzad. A czesc myslacych niech emigruje, bo tam juz nie ma zycia.
    Cham natomiast chamem pozostanie, chocby nie wiem co. Bedzie sluchal plebana jak swinia grzmotu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacytuję Ci Pantero samego Georga Orwella:
      "Ludzie, którzy głosują na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów, nie są ich ofiarami, są ich wspólnikami". Pasuje jak ulał. Nic nie dodam, ani nie ujmę.
      Pozdrawiam wieczornie...

      Usuń
  2. Nie wiem co o tym myśleć, skąd to zafascynowanie PiS.

    Byłem na wyborach, wskazałem do rady dzielnicy kandydata z Ursynowa, który zna problemy dzielnicy, do pozostałych wskazałem już polityków.

    Zgadzam się jeśli chodzi o kreskówki. Disney ma jedne z najlepszych cały czas. :)

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami, jak nie wiadomo o co chodzi, to może/po prostu chodzi o pieniądze. Polacy, szczególnie ze wschodniej ściany bardzo doceniają grosz rzucany im przez polityków. Komu nie podoba się życie na wyższym poziomie? Każdemu, prawda?

      Też byłam i zauważyłam sporo nowych nazwisk. Postawiłam na młodych. Zobaczę co będą mieli do powiedzenia i co zrobią z daną im władzą.

      Disney idzie do przodu, swoimi produkcjami udowadnia, że jest na czasie pod względem chociażby technologicznym. To co proponuje, budzi mój zachwyt, bo nie są to już te dawne zwykłe kreskówki. To porządnie robione filmy, dorównujące innym wytwórniom i ich fabularnym produkcjom pełnometrażowym.
      Pozdrawiam...

      Usuń