"Liczę na was. Mam nadzieję, że nie okażecie się takimi fujarami, jak za czasów Trybunału Stanu!" - krzyczał Ziobro w listopadzie 2023 z sejmowej mównicy do dzisiaj rządzących polityków.
Jak przypomnę sobie postawę Ziobry, jego zachowanie w Sejmie, ten krok i minę szeryfa, ten pistolecik za pasem, ten pewniacki i bezczelny uśmieszek, słowa kierowane do przeciwników politycznych i nie tylko do nich, ten jego cały anturaż, tę atmosferę roztaczaną wokół siebie, to jak otaczał się swoimi pomagierami gdziekolwiek się pokazywał, to robi mi się niedobrze. Przez te wszystkie lata, a było ich aż 10, czując na plecach poparcie Kaczyńskiego i moc partii mającej większość sejmową w parlamencie, przekonany o tym że wszystko mu wolno, że jest nietykalny, wykorzystywał każdy instrument władzy, by całemu światu pokazać, że wreszcie jest kimś.
Po zachowaniu było widać, jak bardzo mu na tym zależało i zależy. Przez te dziesięć lat (2005 - 07 i 2015 - 23) będąc jednocześnie ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, usilnie starał się, by polskie Prawo przemianować po swojemu. Ile przy tym szkód i krzywd poczynił, chyba nawet on sam nie jest w stanie zliczyć. Ilu Polaków skrzywdził, ilu przez niego straciło zdrowie, a nawet życie? Jest tego cała lista zaczynając choćby od bardzo głośnej sprawy Barbary Blidy, do dzisiaj nie wyjaśnionej. Ilu Polakom zmarnował życie przekonując opinię publiczną o ich winie, którą ostatecznie im nie udowodnił. Latami bezkarnie decydował o cudzym losie.
Kilka pozytywnych osiągnięć ma na swoim koncie, jednak ilość grzechów całkowicie je przykrywa. Tak jak liczba osób chcących, by prokuratura wreszcie postawiła mu zarzuty i by on sam został postawiony przed Trybunałem Stanu. Oby do tego doszło i oby znowu nie nawalili partyjni koledzy, gdyby miało być zarządzone głosowanie w tej sprawie. Mnie osobiście usatysfakcjonowałoby i wystarczyło postępowanie, jakie przeciw niemu mogłaby wszcząć prokuratura. I nie martwię się, że tego gościa chroni immunitet poselski. Bardzo łatwo jest pozbawić Ziobrę tej ochrony, bo potrzeba do tego tylko większości bezwzględnej 231 głosów, a to Koalicja rządząca ma.
Ten skrzywiony charakterologicznie osobnik odważył się porwać nawet na własne środowisko, skłócając ze sobą sędziów i doszczętnie dewastując instytucję polskich Sądów. "Nadzwyczajną kastą" nazywał tych sędziów, którzy ośmielili się zawalczyć o swoje przywileje. By to ukrócić, zmienił ustawę, łamiąc przy tym Konstytucję RP. Między innymi skrócił wówczas kadencję członków KRS, bo nie podobała mu się ich mentalność, wg której wg niego sędziowie zamiast na właściwej pracy, mieli być skupieni na załatwianiu swoich "egoistycznych interesów", a swoją sędziowską niezawisłość mieli rozumieć jako "służenie przede wszystkim własnej pozycji, własnym przywilejom i interesom".
Koleś chciał, by ci sędziowie byli dyspozycyjni, ale przede wszystkim w stosunku do niego. Tak sobie to obmyślił i wprowadził niestety w życie. Pamiętacie? Nazywaliśmy to nie reformą, a deformą sądownictwa. Doszło do tego, że sprawy przedłużały się, co bardzo odczuwali Polacy. No i do sędziów skwapliwie dołączyli neosędziowie, zwolennicy "dobrej zmiany". Od razu ich kariery ruszyły z kopyta, na co wpływ miał Ziobro. Jedynym kryterium jakie się dla niego liczyło, to lojalność. Takie standardy prawne wprowadził i takie państwo prawne próbował stworzyć. Powstały dwa obozy, zwolennicy Ziobry i jego przeciwnicy. Tym samym doszło do tragicznego skłócenia środowiska.
Ale jemu było mało. Za jego przyzwoleniem i przychylnością, bo nie wierzę że nie, dopuszczano się dyscyplinowania niepokornych sędziów w zupełnie bezpodstawny sposób. Wygenerowana została afera hejterska mająca za zadanie szczucie jednych sędziów na drugich, a wykorzystywano do tego specjalnie spreparowane materiały przez "sędziów związanych z ówczesnym wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem". Ziobro zapewniał, że nic o tym nie wiedział, i że gdy się dowiedział, to pozwalniał. Zobaczcie jaki perfidny plan został stworzony. Tylko taki typ mógł pozwolić na coś takiego. I że znalazł chętnych do tego procederu, to nie mieści się w głowie.
To, czego dopuścił się zmieniając sądownictwo, przyczyniło się do bardzo poważnego wieloletniego sporu na linii Polska Unia Europejska. Bruksela uruchomiła przeciwko Polsce procedurę art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej. Wiązało się to z nałożeniem "sankcji w razie stwierdzenia poważnego naruszenia "wspólnych wartości przez państwo członkowskie". Taką cenę, bo 150 mld.zł. płaciła nasza Najjaśniejsza za nieposkromione ambicje Ziobry. Jedną z wielu było przyznanie sobie prawa jako prokuratorowi generalnemu do "powoływania i odwoływania szefów prokuratur wszystkich szczebli, co pozwoliło mu dokonać przetasowań kadrowych i awansować zaufane osoby".
Skorzystał z tego m.in. Bogdan Święczkowski zostając pierwszym zastępcą Ziobry i prokuratorem krajowym. Dzisiaj jest jednym z sędziów Trybunału J. Przyłębskiej. Awansując lojalnych, Ziobro umieścił w Prokuraturze ok. 1000 wdzięcznych mu podwładnych. Miał zatem niezłą armię, gotową spełniać każdy rozkaz. Miał też całkowity wpływ na rozstrzyganie postępowań prowadzonych w Prokuraturze. Miał nadzór nad swoim "królestwem". A skoro tak, skorzystał z tego przywileju i kontrolował sprawę śmierci swojego ojca. Ziobro nie tylko kontrolował, ale też bezwzględnie ścigał i prześladował latami lekarzy, wg jego mniemania, winnych tej śmierci.
Ostatecznie nic im nie udowodnił, a tylko się zbłaźnił i skompromitował. Na domiar tego, całkiem niedawno (2022 i 2023r.) za jego sprawą uchwalono ustawę "betonującą prokuraturę jego ludźmi", w razie przegranej w wyborach. Wg zamysłu tej ustawy nie wolno odwołać Prokuratora Krajowego bez zgody prezydenta. Iście diabelsko sprytny plan. Jednak krótkowzroczny Ziobro przeliczył się i nie docenił przyszłego przeciwnika. Nowy minister i prokurator Adam Bodnar to sprytny i myślący człowiek. Szukał i znalazł sposób na powołanie prokuratora krajowego Dariusza Korneluka ( Stowarzyszenie Lex Super Omnia). Nie opisuję szczegółów tej operacji, bo je znamy.
Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej to aktualnie rozliczany twór przez nową władzę. Jesteśmy świadkami rozprawiania się ze środowiskiem SP i jego szefem. Wcześniej Fundusz finansował Fundacje i Stowarzyszenia, po wprowadzeniu zmian może finansować "jednostki sektora finansów publicznych, np. uczelnie, szpitale, OSP". Niemal trzy lata temu NIK przedstawiła wyniki swoich badań, w których wykazano, że Fundusz działał z naruszeniem prawa. Między innymi kupiono Pegasusa, zasilono ogromną sumą Fundację Profeto, która nie pomagała raczej ofiarom przestępstw, a budowała z rozmachem swoją medialną siedzibę.
Wspomagane było również finansowo imperium Rydzyka, przyjaciele, znajomi królika, a nawet dopiero co powstałe firemki, których na dzień dzisiejszy już nie ma. Poinformowana CBA wówczas pod wodzą M. Kamińskiego, wypięła się. A gdy NIK złożyła zawiadomienie do Prokuratury, Ziobro potraktował to jako groźbę prezesa Banasia wobec siebie. Zajmował się nie tylko sprawami swojego resortu, ale ze swoimi wiceministrami wchodził w kompetencje np. IPN-u, tłumacząc potrzebę przeciwdziałaniu fałszowaniu historii Polski i świata. Wymyślił karę grzywny/pozbawienia wolności do lat trzech za ewentualne "przypisywanie Polakom odpowiedzialności m.in. za ludobójstwo popełnione na Żydach w czasie wojny".Z tego powodu rozpętała się poważna kłótnia na linii Polska - Izrael - USA - Ukraina. Kolejną wpadką Ziobry i jego nadgorliwej drużyny był projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Znowu wywołali awanturę. Doszło do sprzeciwu USA i Światowego Kongresu Żydów. Nie należy zapominać o Lasach Państwowych, które podlegały nie komu innemu, a samemu Michałowi Wosiowi, "bohaterowi" ostatnich przesłuchań w Komisji ds. Pegasusa. Wiele nominacji do Spółek Skarbu Państwa otrzymywali ziobryści, ich rodziny i ich przyjaciele. Korzystano z okazji pełną gębą, byle jak najwięcej zagarnąć. Takiej bezczelności Polki i Polacy dawno nie widzieli.
Jednak kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada. Wpadł i Ziobro, którego perspektywa zmieniła się diametralnie. Gdy po akcji ABW w jego domach członkowie partii SP zrobili medialny szum, wyskoczył nagle z politycznego niebytu jak Filip z konopi i przekonywał, że "wszystkie te działania mają charakter bezprawny i są realizacją politycznego zamówienia Donalda Tuska i pana Bodnara", że "w ramach tej bezprawnej operacji w sposób rażący złamano moje prawa jako osoby, która jest właścicielem budynku, w którym dokonuje się przeszukania". Ajajaj... panie Ziobro, właśnie doświadcza pan tego samego na własnej skórze, co robił pan Polkom i Polakom.
I KTO TU TERAZ JEST FUJARĄ? Przez lata Ziobro działał bezwzględnie. Bezwzględnie, że powtórzę. Zapewniał przy tym, że "Prawo jest równe wobec wszystkich w Polsce i ten rząd od początku mówił, że nie będzie równych i równiejszych, niezależnie, z jakiej formacji, jaką legitymacją się posługują". "Politycy są takimi samymi obywatelami i ludźmi" dodawał. I co? Dzisiaj jego kumple wrzeszczą coś o niebywałym skandalu. Wmawiają Polakom, że to zemsta i zastraszanie. To pytam się - CO Z TĄ RÓWNOŚCIĄ? Gdzie ona była, gdy przeszukiwano mieszkanie senatora Koguta (podejrzanego o korupcję)? Gdzie była, kiedy na dom schorowanej rencistki Joanny Jałochy nalot zrobiła CBA?
Gdzie była sprawiedliwość w przypadku zmarłego niestety dr Andrzeja Szaniawskiego? Zarzucono mu łapówkę, potem oczyszczono z zarzutów, jednak został złamany. Z więzienia wyszedł innym człowiekiem. A zatrzymanie Emila Wąsacza? Czy cokolwiek mu udowodniono? NIE! A nalot na dom wicemarszałka Czarzastego i na domy jego córki i syna? Ciekawe pod jakimi zarzutami tego nalotu dokonano? Nigdy ich nie przedstawiono. Natomiast pretekstem było szukanie wspólnika bądź broni zabitego na ulicy bandyty. Na podłogę rzucono jego, jego żonę, córkę i syna i zagrożono, że jak tylko podniesie głowę, to mu ją odstrzelą. Takie były metody Ziobry.
A co ze sprawą Andrzeja Leppera? Co ze sprawą Beaty Sawickiej, Weroniki Marczuk i innych? Powyższe przykłady, to ofiary Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Człowieka, który dla kariery, dla ambicji, gotów był zrobić najpodlejsze świństwo. Człowieka, który za sugerowanie, że ma cokolwiek wspólnego z tymi nalotami, straszył sprawą o naruszenie jego dóbr osobistych. Człowieka, za którego rządów w owych czasach dochodziło do tych wydarzeń. Rządził i nie wiedział co dzieje się na jego podwórku? Bardzo ciekawe. Takich spraw, które obciążają konto Zbigniewa Ziobry, jest bardzo dużo.
Najbardziej jednak bulwersującą sprawą, która przynajmniej dla mnie nigdy nie uległa przedawnieniu, jest sprawa pani minister Barbary Blidy, zaszczutej przez aparat sprawiedliwości państwa PiS, która 25 kwietnia 2007 roku podczas próby zatrzymania przez ABW, niby popełniła samobójstwo, w co nie wierzę. Do dzisiaj za Jej śmierć nikt nie poniósł odpowiedzialności. Że też Ziobro może spać spokojnie. A w kilka miesięcy po tej tragedii PiS przegrało wybory. Barbara Blida była niewinna. Była lubiana i szanowana. Mimo to została zdradzona przez Barbarę Kmiecik ps. Alexis, która poszła na współpracę z Prokuraturą i nałgała, że wręczyła B. Blidzie łapówkę dla prezesa jednej ze spółek węglowych.
I to ta właśnie sprawa kojarzy mi się z Ziobro jak najgorzej.
"Wobec prawa wszyscy są równi, to jest pokazanie - również obecnie rządzącym - że trzeba majątkiem państwa zarządzać w sposób uczciwy. To również pokazanie, iż nikt się nie zasłoni obecnie lub w przeszłości pełnioną funkcją. Tak powinno się dziać, żeby na przyszłość każdy wiedział, że prędzej czy później sprawiedliwość zapuka do niego, bez względu na to kim był lub teraz jest" - komunikat ze strony Lewicy.
"W związku z tym nie bądźcie teraz koledzy z prawicy tacy delikatni. Ja bym tu nie płakał nad formami działania, które powinny być zgodne z prawem i adekwatne do sytuacji. A dziś służby weszły w sprawie sprawdzenia, czy środki z Funduszu Sprawiedliwości były wydawane zgodnie z prawem, zdaniem prokuratury tak nie było. Zbigniewowi Ziobro życzę zdrowia, ale od Kodeksu karnego nie ma zwolnień lekarskich" - Włodzimierz Czarzasty.
Obrazy: *YouTube *Newsweek *Plotek *Wyborcza.pl
Złamała się też jego legenda o przebywaniu za granicą w celu leczenia. Bo jakim cudem był w stanie w parę godzin załatwić sobie wypis ze szpitala, bilet, na lotnisku też czeka się przecież z 1,5 godziny. Teraz ludzie z obozu politycznego pana Ziobro nieco plączą się w wersjach zdarzeń, raz operacja była za granicą, innym razem jednak nie. Oczywiście nie mam podstaw i wiedzy do podważania całej wersji o chorobie byłego ministra sprawiedliwości. Jednak takie małe szczegóły, które mogą okazać się fałszem wpływają nieco na odbiór całej historii.
OdpowiedzUsuńCo do zatrzymań, postępowań przygotowawczych itd. to powoli już tracę orientację, tyle tego wszystkiego jest. Jednak wszystkie działania, jeśli zmierzają do skazania winnych wszelakich nadużyć należy uznać za pozytywną zmianę. I nie wiem już kto okaże się ,,fujarą" (za przeproszeniem).
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
W ogóle wokół niego jest jakaś dziwna atmosfera. Sporo niedomówień, sprawy utrzymywane w tajemnicy i ta jego nieszczerość, karuzela kłamstw i plątanie faktów.
UsuńTak, za dużo tego, masz prawo pogubić się w tym gąszczu spraw. Na razie młyny sprawiedliwości mielą, powoli ale mielą. A fujarami są już i sam Ziobro i członkowie jego Suwerennej Polski, bo zauważ, tak się zakiwali w tym co mówią a raczej w tym, co w nerwach wykrzykują do kamer, że aż przykro patrzeć. I musimy pamiętać jeszcze jedno, że nikt od prawnika nie wie lepiej jak łamać prawo, jak je niecnie wykorzystywać i jak umiejętnie kłamać. A nawet oni zaplątali się na całego. Wcale mi ich nie żal.
Pozdrawiam wieczornie...
Powiedziec, ze zero jest skrzywiony charakterologicznie, to jak nic nie powiedziec. To jest wytrawny psychopata, choc jednoczesnie tchorz jakich malo, sliska menda, sukinsynek-donosiciel, wyjatkowo odrazajace indywiduum, juz od czasow szkolnych, poprzez studia i wreszcie, kiedy wladza dostala sie w jego lapy. Niszczyl wszystko i wszystkich, ktorych napotkal na swojej drodze, okazal sie zlodziejem, despota i nielojalnym szefem swojej bandy. Kanalia na niespotykana skale, uosobienie najgorszych cech. Mam nadzieje, ze nie wykaraska sie ze swojej choroby, choc wolalabym, zeby najpierw stanal przed wymiarem sprawiedliwosci, a potem dopiero bolesnie konal.
OdpowiedzUsuńNo tak, cokolwiek nie powiemy i tak się zgadza. Jakichkolwiek słów nie użyjemy, będą pasowały. Dodam, że z niego wyjątkowa kanalia, rozsiewa wokół siebie pokłady skrajnego wręcz zła i zaraża tym złem innych. Kto normalny tak się zachowuje? Na pocieszenie dodam, że każde zło kiedyś się kończy. Tyle
UsuńPozdrawiam serdecznie...