czwartek, 28 września 2023

WSZYSTKO na sprzedaż

W jednym z wcześniejszych artykułów napisałam, że czarno widzę przyszłość Polski i Polaków. Przez ten czas nic się w temacie nie zmieniło, ani moje myślenie, ani działania polityków rządzącej partii. Zamiast działać na korzyść państwa, politycy robią wszystko, by jeszcze bardziej pogłębić chaos polityczny wewnątrz kraju. Na zewnątrz jest to źle widziane. Europa i reszta świata dziwi się prowadzeniu tak destrukcyjnej polityki. Polityków partii rządzącej nie obchodzi to. Polacy kierujący się zdrowym rozsądkiem ( a jest ich znakomita mniejszość) dziwią się, jak można rujnować własny kraj. 

Dziwią się temu, jak większość Polaków może być obojętna na to, co wyprawia polska polityka. Dziwią się, że nie są wyciągane wnioski z porażek, że historyczne doświadczenia jakie są nas Polaków udziałem, są lekceważone. Ja się dziwię tej krótkowzroczności, bezmyślności i temu, że nie obchodzi nas przyszłość nas samych i kolejnych pokoleń. Mieszkam w kraju, który w przeszłości wydał na świat wielu znamienitych obywateli, którzy swoją działalnością dobrze przysłużyli się Polsce. Niestety, wszystko zostało zmarnowane. Takie mam refleksje przy porannej kawie. 

Boli mnie to, że dopuszczane są do władzy wysoce niekompetentne osoby, że to one wręcz z najdrobniejszymi szczegółami decydują o życiu Polaków, a ci ze spuszczoną głową biorą to na klatę. Nie jesteśmy dzisiaj odpowiedzialnymi obywatelami, jesteśmy gromadą zobojętniałych baranów. Pytanie - czy jako Naród kiedykolwiek byliśmy odpowiedzialni? Zbliżają się kolejne wybory i na miejsca obecnych polityków szykują się następni, chcący poczuć na własnej skórze co znaczy mieć władzę i co znaczy rządzić, co znaczy mieć jakiekolwiek bądź, ale ostatnie słowo, nieważne że nie mające nic wspólnego z naszą szarą rzeczywistością. 

Dziwię się, że pozwalamy na to. Dziwię się, że pozwalamy, by na miejsce jednego takiego Czarnka czy takiego Ziobro, pchało się kilku następnych chcących bez żadnych skrupułów zgarniać do własnej kieszeni to, co jest jeszcze do zgarnięcia. Nieważne, że to my sami doprowadzamy własny kraj do ruiny. Pod każdym względem. Przez lata naszej Historii wiele się wydarzyło, jednak nic to nas nie nauczyło. Wciąż jesteśmy głupi, wciąż żyjemy tylko dzisiejszym dniem. Z uporem maniaka. Liczy się tylko dzisiaj, a jutro... jakoś to będzie. Tacy jesteśmy.

Mieszkam w kraju, w którym tylko tuż przed wyborami politycy interesują się rolnikami, nauczycielami, losem dzieci, ogólnym stanem państwa. Przedtem jednak sami doprowadzają do paraliżu wszystkie jego sektory, na czele z władzą ustawodawczą i wykonawczą. Doprowadzają do tego tak skutecznie, że latami trzeba będzie ten bałagan odkręcać. Jeśli będzie na to szansa. Jednocześnie krytykują inne władze innych państw za podobne działania. Cynizm to mało powiedziane. Na usta pchają się inne wyjątkowo niecenzuralne słowa, mogące w bardziej dosadny sposób opisać to, o czym myślę.

Mieszkam w kraju, którym rządzi antysemityzm, jakże szeroko lansowany przez polityków, którzy w międzyczasie wypluwają ustawy przeciw szkalowaniu narodu polskiego. Czyli my możemy kogoś obrażać, inni nas już nie mogą.  Przez lata politycy "uczyli" Polaków wręcz skrajnej podejrzliwości i niechęci do różnych grup społecznych (lekarze, nauczyciele, prawnicy, sędziowie itd.), bo według takiego Ziobry np. lekarze to kreatury, które trzeba trzymać na krótkim pasku, pokazać gdzie ich miejsce. Przez lata gnębiono nauczycieli (ale nie tylko), którzy teraz uciekają od zawodu. 

W zawodach publicznego zaufania przeżywamy głęboką absencję. Dlaczego? Bo zwyczajnie obrzydzono te zawody. W niektórych redakcjach dziennikarzy wymieniono na partyjnych służebników, którzy mają czynić dobrze tylko i wyłącznie swoim partiom. Zaś szkody jakie przez dziesięciolecia uczynił Polsce Kościół katolicki są nie do odrobienia. A to tylko dlatego, ponieważ dopuszczono kościelną hierarchię do polityki. Doszło do tego, że politycy zamiast zajmować się prawdziwym zarządzaniem państwem, myślą tylko o kolejnych wyborach, o kolejnej kadencji dla siebie.  

Mieszkam w kraju, w którym politycy zamieniają każdy problem bez wyjątku, na narzędzie pomocne w walce o władzę. Partyjna ideologia, jakieś bogoojczyźniane hasła, kłamstwa i manipulowanie faktami, tak wygląda władza w wykonaniu miernych liderów posiłkujących się i karmiących się siłą wątpliwej jakości setek innych miernot. Mieszkam w kraju, gdzie zakazuje się myślenia, gdzie edukacja pomału staje się czymś irracjonalnym, gdzie tę rolę usiłują przejąć tak zwani ojcowie i dyrektorzy, lub inne tym podobne indywidua. Nowy obywatel ma być według ichniego nauczania milczący, posłuszny i pokorny.

A cudotwórcy i zbawiciele narodu typu Kaczyński, Rydzyk czy Czarnek mają misję wpuścić nas z powrotem do jednego kotła ze smołą, sponiewierać i zdusić w zarodku każdą niesubordynację, każdy sprzeciw i bunt. Czy to Wam czegoś nie przypomina? Tak, tak. Zabory. Kiedy to we własnym języku nie można było mówić, a co dopiero myśleć. Bez względu na to jakie mamy czasy, czy to średniowiecze czy współczesność, Polak ma być lojalny wobec władzy, mierny ale wierny jak pies. Tak sobie teraz wymyślono, dlatego Kaczyńskiemu potrzebna jest III kadencja, by te wszystkie zamiary doprowadzić do końca. Mamy się wzajemnie nienawidzić aż po grób. Mamy nienawidzić wszystkie inne nacje.

Mamy się kierować tylko i wyłącznie złymi emocjami, podsycać je i uczyć ich swoje dzieci, bo tak chce wódz i jego sitwa, bo w taki sposób chcą wygrać wybory i długo jeszcze rządzić. Bo mamy być nikomu niepodległą wyspą, jedyną taką na mapie Europy. Tak wymarzył sobie zbawca ciemnego luda, a rządzić nami ma on sam i jego pomagierzy typu komendanta od granatnika, typu ministra obrony przepuszczającego rakiety, typu ministra od kultury na rzeczonej się nie znającego. Przykładów można mnożyć bez końca. Nie dziwię się temu ciemnemu ludowi i innym pisowskim wyznawcom.

Nie dziwię się, bo za kilka srebrników gotowi być bardziej ślepi niż to Temida przewiduje i jeszcze bardziej głusi na argumenty. Ciemny lud wierzy, że przyjdzie Tusk i wszystko im zabierze, co dała im pisowska władza. Ciemny lud bardziej wierzy wszelkim ambonowym teoriom spiskowym, wierzy w każdą głupotę podsuwaną przez upartyjnione media, wierzy bardziej smoleńskim hochsztaplerom i bankowym stand-uperom, niż zdrowemu rozsądkowi. Zresztą trudno u nich znaleźć coś takiego jak zdrowy rozsądek. Głupota przechodzi z pokolenia na pokolenie i niestety, ma się dobrze.

Aktualna władza, po dwóch kadencjach swoich rządów gotowa jest wystawić na sprzedaż wszystko, by wygrać kolejną. A wyznawcom zależy tylko na tym, by ich ukochany zbawca wygrał i porozumiał się z Konfederacją, w ten sposób będą sobie żyli w świętym spokoju, choćby i za miskę ryżu.

Polakom, jak kraj długi i szeroki, patrząc przez pryzmat 1000 - letnich naszych dziejów, zawsze brakowało wyobraźni. Współcześni rodacy niczym się nie różnią od swoich przodków. Źle to o nas świadczy. To bardzo przykre. Bardzo. Czy kiedykolwiek jako Naród zmądrzejemy?


Zbliżają się wybory, boję się, że kolejny raz Polacy zawiodą. Kolejny raz wybiorą kanapę, a nie urnę wyborczą. Czekam więc na drugi cud nad Wisłą


Rysunki/Obrazy: *Forsal *Internet 

5 komentarzy:

  1. Oczywiście że Polacy są obojętni i zniechęceni do polityki. Jestem juz na tyle stary że pamiętam wybory w 1989. I wtedy też poszła tylko połowa uprawnionych obalać komunę. Nawet mnie to nie dziwi bo sam mam coraz mniejszą ochotę się udzielać. Pewnie dlatego że od lat widzę wciąż te same gęby w sejmie. Powinien być limit kadencji bo jak ktoś jest 30 lat posłem to jest to patologia. W tym roku na przekór wszystkim zagłosuję na Konfederację. W końcu jest wolny wybór w demokracji i kto mi zabroni. Na PO nie mogę patrzeć bo doskonale pamiętam czasy ich rządów i czuję obrzydzenie na wspomnienie premiera Tuska i jego ministrów na czele z tą niedojdą Muchą i jej podobnymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że jeżeli tak się zdarzy, że Konfederacja osiągnie dobry wynik, dojdzie do porozumienia z PiSem i w sumie zostanie po staremu, albo będzie jeszcze gorzej? Ja chciałabym iść z duchem czasu, mieć otwarte granice, mieć dobre warunki życia, chcę widzieć pomyślność mojego wnuka, chcę by Polacy zrozumieli, że nie są pępkiem świata. Jak sądzisz, czy to możliwe gdy rządzić będzie wciąż ta sama władza czyli PiS z przystawką Konfederacją? :)

      Usuń
    2. I jeszcze jedno - chciałabym, by dobre pomysły rządowe były kontynuowane, a te które się nie sprawdzają poprawiane. U nas jak do tej pory potrafią tylko rozwalać, myślisz że to się zmieni, gdy PiS dopuści Konfederację do współrządzenia?

      Usuń
  2. Porządna partia musi być z Konfederacji skoro wszyscy się jej boją i atakują. Przed słabym ugrupowaniem tak by nie trzęśli portkami. Takie właśnie lubię bo jestem antyunijny i mało postępowy. Chcę szczelnych granic i normalności a nie lewackiej propagandy i innych degeneracji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię, ale ja inaczej do wyborów podchodzę, ogólnopolsko, ogólnoeuropejsko, ogólnoświatowo, geopolitycznie. Zwróć uwagę na to, że zaraz będą wybory w Stanach, Turcji i innych krajach. Trochę się boję, że sytuacja geopolityczna może się bardzo zmienić. Jesteśmy zależni od tego, co będzie działo się na świecie. Nie da się zamknąć swoich granic na trzy spusty i udawać, że jesteśmy sami na świecie. Nie da się.:)

      Usuń