poniedziałek, 19 maja 2025

Lekkość polskiej anormalności


II  TURA  WYBORÓW PREZYDENCKICH 1 CZERWCA 2025 ROKU


Właśnie zobaczyłam na co było stać Polaków, odnośnie I tury wyborów prezydenckich. Ubrali się ładnie, jakby szli na mszę do kościoła, poszli i zagłosowali. I kolejny raz potraktowali wybory nie jak święto demokracji, a jak igrzyska. Dosłownie. Zobaczyłam w tej polskiej postawie chęć utrzymania za wszelką cenę igrzysk właśnie. Nieważne, że tym ruchem są na granicy oddania instytucji prezydenta w nieodpowiednie łapy. Teraz w polityce nie jest modna poprawność, przyzwoitość, kompetencja, albo np. znajomość języków. Wyborców fascynuje raczej ring, mordobicie i to, kto ma więcej na sumieniu. Nie razi fakt oszukańczego zagarnięcia mieszkania starszemu człowiekowi. Właściwie to już nic nie razi. 

Taki jest dzisiaj polityczny g u s t Polaków. 

Przed nami II tura i wiele niedobrego jeszcze może się zdarzyć. Albo wygra szemrany gość o bogatej przeszłości, albo jego rywal. Swoją drogą jak można świadomie komuś takiemu oddawać stery państwa? Nigdy tego nie zrozumiem. Co postanowią Polacy 1 czerwca? Tego nikt jeszcze nie wie. Patrząc na wypełzające z najciemniejszych zakamarków nasze najgorsze cechy charakteru, spodziewać się można wszystkiego, a to na pewno odbije się na przyszłości nas samych. A stanie się tak, gdy wybrany zostanie na prezydenta RP kandydat PiS K. Nawrocki. Czy ostatecznie można taki wariant wykluczyć? Ha... wszystko można. I to jest najgorsze, bo niestety, dokonując wyborów kierujemy się wyłącznie szaleństwem, skłonnością do nienormatywnych zachowań. 

Ulegamy złym podszeptom. Nie lubimy zastanawiać się. Ot... skreślamy krzyżyk przy nazwisku podniecając się skutkami, jakie ten krzyżyk wywoła. Aby tylko coś się zadziało. Czy część Polaków cierpi na mgłę mózgową? Czy nie czuje ciężaru dotkliwych konsekwencji, jakie ściągają na siebie i innych nieprzemyślaną decyzją? Jesteśmy straszliwie podzieleni. Co widać, słychać i czuć. Toczymy wciąż między sobą niekończący się "śmiertelny polityczny bój" p.t. "wojna polsko - polska". Wygląda na to, że to, jak bardzo jesteśmy wybitni w tym całym szaleństwie, jak bardzo chcemy sobie nawzajem dokopać, jak bardzo jesteśmy nieustępliwi i niekompatybilni z otoczeniem, wcale to nam nie przeszkadza.

 Zapomnieliśmy JUŻ jak to jest żyć spokojnie i normalnie. Zawdzięczamy to rządom PiS.

Cokolwiek robimy w życiu, traktujemy to jako walkę. Bez tego nie możemy żyć. Musimy walczyć, mimo, że jest pokój a nie wojna (jak w Ukrainie i gdzie indziej). Musimy mieszać, jątrzyć, emocjonować się. Musimy mieć c h a o s. Inaczej nie potrafimy. Że przy tym się spalamy, nikt nie zwraca uwagi. Normalność i zwykłość JUŻ nas uwiera, kłuje nas w oczy. Nie jesteśmy JUŻ do normalności zdolni. Nie potrafimy JUŻ doceniać spokojnej szarej rzeczywistości i nie potrafimy cieszyć się z jej niezwykłości. Co takiego stało się z nami, że nie stać nas na zwykłość i normalność? Co takiego się stało, że w kilka lat stały się one dla nas nieznośnym ciężarem? Gdzie podziały się nasze dobre cechy charakteru?

Przed wyborami była nadzieja na kontynuowanie demokracji.

Za niespełna dwa tygodnie czeka nas znowu wyborcza niedziela (1 czerwca). W związku z tym chciałabym, by wszyscy głosujący Polacy mieli na względzie fakt, jak bardzo ważne, jak bardzo fundamentalnie ważne są te wybory. Czy trzeba to każdemu z osobna tłumaczyć? Te wybory to rozstrzygnięcie, w którą stronę będzie Polska zmierzała. 

Czy dalej w kierunku spokoju, normalności, umiaru i odpowiedzialności, czy w kierunku niepotrzebnego c h a o s u? Wybór wydaje się łatwy. Mamy mieć Polskę silną i odważną, ambitną i rozwijającą się, cieszącą się przychylnością partnerów i przyjaciół. Jest to możliwe, ale zależy to jednak od naszej determinacji. 

Chciałabym w takiej Polsce żyć. Być z Niej dumna. Dlatego za taką Polską 1 czerwca znowu zagłosuję.

Anormalność, złe emocje, kłótnie, brak rozsądku i wyobraźni, niech znikną. Niech wróci spokój!

Tego Polakom życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz